
Co się zmieniło w domu, gdy zamieszkał z nami pies
Kiedy zdecydowaliśmy, że do naszej rodziny dołącza pies, musieliśmy też podjąć strategiczne decyzje o przemeblowaniu domu i zmianie przyzwyczajeń. Byliśmy świadomi, że pojawienie się małego szalonego niszczyciela, to rewolucja w całym życiu. Chcieliśmy zadbać o komfort przybysza, ale przede wszystkim czuliśmy, że spokoju potrzebować będą dotychczasowi domownicy. Oprócz zamieszkania wraz z psem pojawiły się nowe akcesoria, na które trzeba było zorganizować miejsce oraz sprzęty pomocne w utrzymaniu czystości.
#1 otoczenie domu
Spojrzeliśmy na dom i ogród pod kątem niespodzianek i atrakcji, jakie może zastać tu szczeniak. Doszliśmy do wniosku, że przyszła pora na postawienie ogrodzenia. Wcześniej nie przeszkadzało nam, że z wizytą pod dom podchodzą bażanty, zające, sarny czy dziki. Jednak z psem chcieliśmy wychodzić na zamknięty teren, by na początku mieć go pod kontrolą, zanim lepiej się poznamy i zacznie eksplorować nieznane miejsca. Z czasem też zauważyliśmy potrzebę zablokowania wejścia do ciekawych miejsc w ogrodzie, takich jak okolice kompostownika i ogród owocowo-warzywny. Odpadki kuchenne, a także pomidorki koktajlowe czy borówki amerykańskie prosto z krzaczka, to duża pokusa dla pieska.
#2 strefy kociego spokoju
Kiedy zamieszkał z nami pies, mieliśmy już dwa koty. Nie wiadomo było, czy zwierzaki zgrają się ze sobą, więc przygotowaliśmy wydzielone miejsca, do których szczeniak nie będzie miał wstępu i nie będzie narzucał się kotom. Bezwzględnie przestrzeganym stałym zakazem przebywania objęte są schody i całe piętro domu. Pies okazał się na tyle pojętny, że nie trzeba było używać bramki zabezpieczającej, żeby go tego nauczyć. Zrozumiał, że ma tam nie wchodzić i tego się trzyma. Na piętrze rządziły koty. Postanowiliśmy też, że pies nie będzie wchodził do kuchni. Chcieliśmy, żeby koty miały swobodny dostęp do swojego poidełka z wodą i mogły w spokoju zjeść posiłki, tak jak były przyzwyczajone wcześniej. Z perspektywy czasu widać, że to rozwiązanie się sprawdziło – ze względu na koty oraz dlatego, że pies nie towarzyszy nam przy posiłkach, więc nie wie, że z ludzkiego stołu może dostać jakieś kąski i nie wymusza na ludziach dawania jedzenia. Jednak w tym przypadku niezbędna była bramka, która została z nami na stałe.
#3 miejsce psiego odpoczynku
Pies wprowadził się do nas z klatką. Pierwszą domową drzemkę po podróży zrobił sobie w otwartej klatce i przyzwyczajenie do takiego odpoczywania zostało mu do dziś. Jest to jego azyl i bezpieczne miejsce. Umeblowanie salonu wzbogaciło się więc o metalową klatkę, która świetnie wpasowała się pod schody. Z czasem dokupiliśmy psu drybeda i materac z pianką ortopedyczną oraz klatkę materiałową na wyjazdy. Potem dołączył drugi pies i druga metalowa klatka. Jeszcze później pojawiło się legowisko na nóżkach i tak oto goście po wejściu do salonu dowiadują się, o komfort czyjego wypoczynku dba się najbardziej w domu psiarza. W klatkach psy wysychają po spacerach, kąpielach, delektują się gryzakami i spędzają w nich czas, jeśli tylko potrzebują odosobnienia.
#4 psia szafa
Tym, co na pewno zmieniło się w domu, kiedy zamieszkał z nami pies, to zmniejszenie się wolnej powierzchni w szafach. Wraz z upływem czasu i wzrostem zainteresowania psimi sportami zwiększyła się ilość miejsca potrzebna, by schować dodatkowe rzeczy. Na akcesoria spacerowe – obroże, smycze, szelki, pas dogtrekkingowy i liny amortyzujące świetnie nadaje się organizer z IKEA do powieszenia na drzwiach albo w dużej szafie w przedpokoju. Natomiast gorzej poukładać zabawki, frisbee czy sprzęt do trenowania obedience. Większość z nich trzymamy w garażu w dużych plastikowych skrzynkach i plastikowych pojemnikach na psią karmę. W spiżarni trzeba było wygospodarować miejsce na worki z suchą karmą, przysmaki i gryzaki oraz półkę na psie suplementy. W zamrażalniku, obok mrożonek i lodów, zazwyczaj są psie zabawki wypełnione czymś pysznym do wylizywania oraz pocięte duże kości szpikowe. Zwierzaki mają swoje dokumenty, książeczki zdrowia, paszporty. Pomocny w ich przechowywaniu może być Segregator Zdrowia Pupila. Oprócz tego są dyplomy i notatki ze szkoleń i seminariów, regulaminy sportów kynologicznych – trudno powiedzieć, kiedy tyle tych rzeczy zgromadziliśmy. Lubię je mieć poukładane w jednym miejscu i nie tracić czasu na szukanie, gdy są potrzebne.

#5 klimat tworzą drobiazgi
W epoce „przed psem” nie było w moim domu rzeczy o psiej tematyce ani sama nie miałam akcesoriów typowych dla psiarza. Teraz lubię wypić kawę w kubku z wizerunkiem moich aussie albo z nadrukiem ulubionego sportu kynologicznego – obedience. „Na miasto” chętnie ubieram się w t-shirt czy bluzę z obrazkiem psa i typowo psim tekstem, a zakupy pakuję do torby z napisem „Life is better with an Aussie”. Do kluczy przypięty mam brelok uszyty z taśmy takiej samej, jak ulubiona smycz dla moich psów.
#6 ekipa sprzątająca
Kiedyś żyłam w błogiej nieświadomości, ile piachu może nanieść do domu pies, szczególnie kiedy spaceruje w mało cywilizowanej okolicy bez utwardzonych dróg i ułożonych chodników. Mój uwielbiający wszelką wodę oraz tarzanie się z byle powodu owczarek australijski szybko mi to uzmysłowił. Jeśli dodać do tego jeszcze średniej długości włosy wypadające z psa przez cały rok, to decyzja o kupnie nowego bezworkowego odkurzacza była jedynie formalnością. Od półtora roku w tej nierównej walce z piachem, kurzem i latającymi kłakami wspomaga nas też robot sprzątający, który jednak przy dwóch psach i kocie średnio sobie radzi. Ogarnia z grubsza podłogi, co jest dużą pomocą, ale jest za delikatny na taka robotę i wymaga częstych wymian drogich filtrów i szczotek.
Czy w Twoim domu psie rzeczy również zajmują tyle miejsca? Może masz jakieś sprawdzone patenty na przechowywanie zabawek albo dysków? A może zdradzisz nam swoje metody na utrzymanie porządku?
autorka: Agnieszka Bednarek


2 komentarze
Martka
Mam podobną gromadkę w domu i u mnie Roomba i7 daje sobie radę z piaskiem, włosami, czy chrupkami, które wypadły z miski :)
aGula
Dobrze wiedzieć, rozważam kupno takiego robota. :)