
Proszek do prania a trwałość ubrań – jak sprawić aby Psi Patrol na ubraniach twojego dziecka przetrwał wiele prań
Czy zdarzyło ci się, że kupiłaś piękną bluzkę (zazwyczaj dotyczy to t-shirtów oraz dziecięcej bielizny z bohaterami bajek) i po kilku praniach nadruk zaczął się zmywać, pękać lub zblakł? Jeśli zdarza ci się to notorycznie – zmień proszek do prania!
Jak dbać o ubrania?
Od kilku lat zajmuję się technikami nadruku, w tym nadruków na odzież. Mam w domu też małe dziecko, które w swojej garderobie ma ubrania lub bieliznę z wizerunkiem różnych bohaterów bajek. Obserwuję zachowanie tego rodzaju znakowania odzieży i wiem, że trwałość nadruków zależy głównie od nas, niekoniecznie od producenta.
Miałam ostatnio możliwość przekonania się, jak bardzo rodzaj środka chemicznego ma wpływ na nasze materiały. W pierwszych trzech latach życia mojego synka wszystko prałam w delikatnych detergentach. Najzdrowsze dla skóry (i dla środowiska) są płatki mydlane. Jednak mają one swoje wady – źle rozpuszczają się w niskich temperaturach, nie radzą sobie z większymi zabrudzeniami. Później zmieniłam proszek na inny, dostępny w kartonie (bardzo żałuję że wszystkie tak pakowane proszki mają plastikową rączkę) – proszki te w mojej opinii nie należą do tych z górnej półki – czytaj: silnych, radzących sobie z największymi zabrudzeniami oraz posiadające milion wariantów zapachowych. Są w miarę neutralne, również pod względem zawartości perfum. Po nich nasze ubrania długo wyglądały świetnie.
Dlaczego nadruk się spiera?
Problem zaczął się w momencie, gdy po 5 latach stwierdziłam, że jednak mam ochotę na coś nowego i pachnącego. Zatęskniłam za kwiatowym zapachem w łazience, po rozwieszeniu prania. To był jednorazowy wybryk. Poprosiłam mamę, aby na targu – gdzie jedna z pań handluje kapsułkami na sztuki (do własnego pojemnika) sprowadzonymi z Niemiec (nadal nie mogę zrozumieć podejścia “niemieckie = lepsze”, ale zależało mi abym nie kupiła również tego plastikowego opakowania). Domyślacie się jak to się skończyło?
Tak, łazienka pachniała wybornie. Ale wszystkie majteczki z uroczymi pieskami z Psiego Patrolu nadawały się do wyrzucenia. Nadruki zeszły już po drugim praniu w tych kapsułkach! Jednak niemieckie jest lepsze? Tak, po prostu jest to silniejsza chemia.
Jestem zwolenniczką idei zero waste, staram się nie używać mocnej chemii przy sprzątaniu domu. Od tego momentu, nie eksperymentuję także z proszkami. Wolę te tańsze, bezpieczniejsze dla skóry i dla ubrań.
Dajcie znać, czy macie podobne spostrzeżenia.


